Sanoczanie zginęli na zakręcie śmierci. Wstrząsająca relacja świadka (ZDJĘCIA)
SANOK / PODKARPACIE. Zakręt śmierci, łuk śmierci – tak o miejscu, w którym w niedzielę zginęło trzech młodych sanoczan mówią okoliczni mieszkańcy. Tylko w tym roku, śmierć poniosło tam 5 osób, a 8 zostało rannych. Dotarliśmy do świadka, który jako jeden z pierwszych pojawił się na miejscu wypadku. – BMW było wbite w barierę. Próbowaliśmy ich ratować – relacjonuje.
Zakręt śmierci. W 2016 roku życie straciło tam 5 młodych osób
17, 18, 19, 20 i 21 lat. W takim wieku życie zakończyło pięciu chłopców ulegając wypadkom w tym samym miejscu – na zakręcie przy wjeździe na Górę Niebylecką w Jaworniku w gminie Niebylec. Przerażający jest fakt, że to wszystko wydarzyło się tylko w tym roku. Łącznie od 2013 roku, na feralnym odcinku drogi krajowej nr 19 doszło do 11 wypadków, w których zginęło 7 osób, a 18 zostało rannych. Oprócz tego, policja odnotowała tam 17 kolizji.
Mieszkańcy gminy mówią „dość”! Będziemy walczyć do samego końca
Kiedy w maju bieżącego roku, w wypadku na zakręcie pod Górą Niebylecką zginęło dwóch młodych członków orkiestry dętej przy OSP w Niebylcu, mieszkańców ogarnęła rozpacz, ale również wściekłość. Wiele osób powiedziało „dość!”. Rozpoczęła się akcja zbierania podpisów pod petycją o przebudowę drogi i wybudowanie chodnika. Zaktywizowano kilka tysięcy osób, które żądały natychmiastowych zmian. Przyczyn kolejnych wypadków upatrywano w złym wyprofilowaniu drogi, niewłaściwej nawierzchni, która zdaniem wnioskodawców, po opadach deszczu staje się niezwykle śliska.
– To już kolejna nasza interwencja w sprawie zakrętu śmierci. Tym razem, będziemy jednak walczyć do samego końca! Zebraliśmy kilka tysięcy podpisów, które zostały złożone u wójta. Stamtąd trafią na biurko ministra. Jeśli to nie przyniesie efektów, będziemy blokować drogę aż do skutku – mówi nam jeden z mieszkańców gminy i dodaje: – Dlaczego tylko tutaj oraz w Lutczy notorycznie dochodzi do wypadków? Zakrętów jest przecież mnóstwo i to jeszcze ostrzejszych. Dlaczego w tych dwóch miejscach cały czas coś się dzieje? Tylko w minionym tygodniu, kiedy padał deszcz, na zakręcie w Jaworniku doszło do 5 zdarzeń!
Ratownik: Mieliśmy nadzieję, że uda się ich uratować
Do wypadku doszło w niedzielę, przed godziną 14. Według ustaleń policji, poruszające się od strony Rzeszowa BMW, wjeżdżając na górę nagle zjechało na przeciwległy pas i zderzyło się z nadjeżdżającym z naprzeciwka oplem. Siła uderzenia była tak duża, że BMW zostało doszczętnie zniszczone. Podobnie jak przód osobowego opla.
– Na miejscu byliśmy już po 3-4 minutach. W drogę wyruszyliśmy jeszcze przed alarmem, ponieważ w pobliżu miejsca wypadku mieszka jedna z radnych gminy i to ona poinformowała nas o tym, że stało się coś złego – relacjonuje Jan Błądziński, kierowca i ratownik w OSP Jawornik.
– Szybko wysiedliśmy z wozu i zobaczyliśmy BMW wbite w barierę. Pod kątem prostym do niego stał opel. Na zewnątrz leżały dwie osoby z opla, a jedna chodziła o własnych siłach. Wszystkim staraliśmy się udzielić jak najlepszej pomocy. Jednocześnie robiliśmy wszystko, aby dostać się do osób uwięzionych w BMW. Musieliśmy użyć specjalistycznego sprzętu. Na wypadek „najechał” lekarz. Zatrzymał się i jeszcze zanim my dojechaliśmy na miejsce, udzielał pierwszej pomocy. Przekazał nam, że jedna osoba z BMW nie żyje. Kiedy rozcinaliśmy dach, on stabilizował głowę kierowcy. Mieliśmy nadzieję, że uda się uratować dwóch pozostałych mężczyzn, którzy podróżowali tym samochodem. Niestety, chwilę później okazało się, że i oni nie żyją. Widok jaki zastaliśmy, pozostanie w mojej psychice do końca życia. To byli tacy młodzi ludzie…
– Lekarz medycyny sądowej, który dojechał na miejsce wypadku powiedział nam, że wnioskując po obrażeniach, trzej mężczyźni z BMW nie mieli szans na przeżycie – wspomina Jan Błądziński, wiceprezes OSP Jawornik, radny Rady Gminy w Niebylcu.
W wypadku zginęło trzech młodych sanoczan. Samochodem kierował 19-letni Patryk. Pojazd należał do 20-letniego Konrada. Z kolegami podróżował 21-letni Rafał.
Dzisiaj odbyła się sekcja zwłok ofiar wypadku.
Na razie nie wiadomo, jak doszło do tego, że BMW zjechało na przeciwległy pas. Policja ma kilka hipotez. Wszystkie aspekty wypadku zostaną wnikliwie zbadane przez śledczych. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie, która przejęła prowadzenie czynności od Prokuratury Rejonowej w Strzyżowie.
– Czekamy na polecenia prokuratury odnośnie przesłuchań i innych czynności wyjaśniających. W ciągu miesiąca powinniśmy poznać opinię biegłych z zakresu ruchu drogowego – mówi podkom. Katarzyna Ciuba – oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzyżowie.
Nawierzchnia będzie bardziej szorstka, oczyszczona i odtłuszczona
Zarządcą drogi na omawianym odcinku jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, oddział w Rzeszowie. Po majowym wypadku, drogowcy zaordynowali kilka zmian.
– Na tym odcinku drogi ograniczyliśmy dopuszczalną prędkość z 90 km/h na 70 km/h oraz ustawiliśmy dodatkowe znaki, w tym. tzw. aktywne sierżanty, czyli migające tablice prowadzące. Dodatkowo, tak jak zapowiadaliśmy, do końca października zostanie wykonany zabieg uszorstniania nawierzchni, który podniesie dodatkowo bezpieczeństwo. Zabieg ten polega na poddaniu nawierzchni działaniu wody pod wysokim ciśnieniem, czego efektem jest zwiększenie szorstkości nawierzchni, jej oczyszczenie i odtłuszczenie – mówi Joanna Rarus z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i dodaje: – Przebudowa odcinka DK19 wraz z budowa chodnika została także zgłoszona do realizacji i ujęcia w rządowym Programie Likwidacji Miejsc Niebezpiecznych.
– Po tragicznym wypadku w maju, we współpracy z policją, gmina oraz rzeszowski oddział GDDKiA zwróciły się do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego o usytuowanie fotoradaru. Na ten moment nie ma odpowiedzi – zaznacza podkom. Katarzyna Ciuba z KPP w Strzyżowie.
Zawsze po śmiertelnym wypadku, przeprowadzana jest wizja lokalna. Odbyła się ona dzisiaj. Raport zawiera między innymi dwa wnioski policji, które zostaną przedstawione Inspekcji Transportu Drogowego.
– Zwrócimy się o zorganizowanie miejsca do bezpiecznego przeprowadzania kontroli drogowych oraz o możliwość zainstalowania stacjonarnego lub odcinkowego urządzenia do pomiaru prędkości – dowiadujemy się w strzyżowskiej komendzie policji.
Szkoła pogrążona w smutku
Najmłodsza ofiara wypadku, 19-letni Patryk był uczniem maturalnej, 4 klasy w Zespole Szkół nr 3 w Sanoku. Uczniowie i nauczyciele nie mogą uwierzyć w to, co się stało. W internecie, na portalach społecznościowych setki osób wspominają zmarłych, jednocześnie przekazując rodzinom kondolencje.
– To dla nas ogromny cios. Dodatkowo, w poniedziałek dowiedzieliśmy się, że z powodu choroby nowotworowej w młodym wieku zmarł nasz absolwent. Te dwie informacje dobiły całą społeczność naszej szkoły – mówi Krzysztof Futyma, dyrektor Zespołu Szkół nr 3 w Sanoku.
Z uczniami klasy, której członkiem był Patryk, rozmowy przeprowadzą wychowawca oraz pedagog. Jeśli ktoś będzie potrzebował, zostanie umożliwiona również konsultacja z psychologiem.
„Wobec ciosu, który spadł na Rodzinę Patryka, niełatwo znaleźć słowa otuchy. Można jedynie życzyć sił do zniesienia tego bólu, który tylko czas może złagodzić. Prosimy przyjąć od nas wyrazy najszczerszego współczucia. Dyrekcja, Nauczyciele i Uczniowie Zespołu Szkół Nr 3 w Sanoku” – czytamy na profilu ZS nr 3 na portalu Facebook.com.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Tragiczny wypadek. Nie żyje trzech młodych sanoczan (ZDJĘCIA)
Foto: Strzyżów998
Foto: KPP Strzyżów
Udostępnij ten artykuł znajomym:
Tagi: bezpieczeństwo, droga, esanok.pl, feralny zakręt, fotoradar, interwencje, nie żyje trzech młodych sanoczan, niebezpieczeństwo, niebezpieczna droga, ograniczenie prędkości, podkarpacie, Pogotowie Ratunkowe, policja, poprawa bezpieczeństwa, sanoczanie, Sanoczanie zginęli na zakręcie śmierci. Wstrząsająca relacja świadka (ZDJĘCIA), Sanok, sanoktv, śmierć na drodze, straż pożarna, szpital, Telewizja Sanok, tragedia na drodze, tvsanok, wypadek, zakręt śmierci, zderzenie samochodów, znaki
Zaloguj się aby dodać komentarz
| Logowanie
Komentarze niezarejestrowanych czytelników: