POWIAT BRZOZOWSKI / PODKARPACIE. Rodzina z Nozdrzca w powiecie brzozowskim mieszka w starym, zrujnowanym domu. Nie mają bieżącej wody, łazienki, ogrzewania, ani wystarczającej ilości pomieszczeń. Jedyną osobą zdolną utrzymywać rodzinę jest 26-letni Dawid. Jego mama, ciocia i dwie babcie ciężko chorują, musza zażywać leki i wymagają stałej opieki.
– Dzień dobry. Mam na imię Dawid mam 26 lata i mieszkam razem z rodziną w miejscowości Nozdrzec na Podkarpaciu. Zrzutkę zakładam z prośbą o pomoc dla mnie i mojej rodziny. Mieszkam w małym drewnianym domu razem z mamą, dwiema babciami i ciocią. Starsza babcia, czyli mama mojej mamy, ma 88 lat. Przeżyła zawał i tragiczną śmierć syna, który był jedynym poza mną żywicielem rodziny. W 2011 roku zginął w wypadku, został rozjechany przez pijanego kierowcę. Babcia leczy się na serce oraz nadciśnienie i jest po zawale. Siostra babci ma 84 lata i od 5 lat leczy na gęstnie krwi, jej córka czyli moja ciocia leczy się psychiatrycznie od ok. 22 lat na schizofrenię. Moja mama ma 56 lata i ogólnie ma się nieźle, lecz przez sytuację w domu, brak pieniędzy, wpadła w depresję i również od kilku lat się leczy – opisuje chłopak.
– Ja na szczęście jestem zdrowy poza tym, że mam astmę, ale to nie problem, jedynie ciężko mi się oddycha w domu, daję sobie rade od końca gimnazjum. Już wtedy dorabiałem sobie w różny sposób, żeby mieć na cokolwiek pieniądze. Teraz także sobie dorabiam, niestety na stałą pracę nie mam warunków, ponieważ cały czas muszę być w pobliżu domu, jeździć z babciami po lekarzach itd. Mój tata zostawił nas zaraz po moim urodzeniu – kontynuuje Dawid.
Chłopak pisze, że rodzinie ledwie starcza na leki i jedzenie dla wszystkich. W domu do dyspozycji mają w sumie 4 pomieszczenia, w tym 2 z nich są użytkowane – pokój i kuchnia. Pozostałe 2 to komórka i była stajnia.
– Wszyscy śpimy w jednym pokoju praktycznie łóżko koło łóżka. Nie mamy bieżącej wody, jedynie studnię na zewnątrz. Łazienki również nie mamy, korzystamy z wychodka. Zimą w domu jest bardzo chłodno, ponieważ są nieszczelne okna i drzwi. Temperatura wtedy w domu nad ranem dochodzi do 5 stopni. Przez dzień się pali, ale ciężko ogrzać dom kuchnią. Do pokoju na zimę przynosimy mały piecyk i w nim palimy i jest trochę cieplej. Dom jest już stary, na dachu jest eternit i dachówka, która dużo waży, przez co jedna strona dachu zaczyna opadać, dach też przecieka. Ogólnie żyje nam się ciężko, ale nie mamy skąd zasięgnąć pomocy. Chcielibyśmy bardzo wyremontować ten dom, ale niestety osoba, która zna się na budownictwie powiedziała że: „tutaj nie ma co remontować”. Tak więc jest w planach budowa malutkiego, najtańszego domku. Każda chociaż najmniejsza pomoc będzie dla nas bardzo dużo znaczyć. Z góry dziękujemy. Dobro zawsze powraca! – kwituje chłopak.
Zaloguj się aby dodać komentarz
| Logowanie
Komentarze niezarejestrowanych czytelników: