BRZOZÓW / RZESZÓW / PODKARPACIE. 14 marca w szpitalu w Brzozowie zmarł 6-letni chłopczyk, który wcześniej miał skarżyć się na silne bóle brzucha. Rodzina przedstawiała wstrząsającą relację z ostatnich godzin życia dziecka. Sprawą zajęła się prokuratura. Wykonano sekcję zwłok. Na ten moment jednak, na podstawie zgromadzonych dowodów, nie można wskazać rzeczywistej przyczyny zgonu dziecka.
Sprawą natychmiast zajęła się prokuratura. Postanowieniem z dnia 17 marca 2020 roku, zostało wszczęte śledztwo o przestępstwo z art. 160 par. 1 i 2 k.k. w zb. z art. 155 k.k. w zw. z art. 11 par. 2 k.k., czyli o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz o nieumyślnie spowodowanie śmierci.
Śledztwo prowadzi prokurator z Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.
– W ramach postępowania do chwili obecnej przesłuchano w charakterze świadków – pokrzywdzonych matkę i ojca chłopca. Zabezpieczono od lekarza rodzinnego dokumentację medyczną chłopca, jak również dokumentację ze Szpitala Specjalistycznego w Brzozowie, gdzie był on hospitalizowany. Powołano Zakład Medycyny Sądowej Uniwersytetu Rzeszowskiego celem przeprowadzenia oględzin zewnętrznych i wewnętrznych zwłok chłopca, jak również badań histopatologicznych oraz toksykologicznych oraz Kliniczny Zakład Diagnostyki Laboratoryjnej Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 1 im. Fryderyka Szopena w Rzeszowie celem przeprowadzenia specjalistycznych badań dodatkowych. W chwili obecnej oczekuje się na pisemne opinie Zakładów – relacjonuje prok. Hanna Biernat-Łożańska, Rzecznik Prasowy Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie.
– Sekcja zwłok została przeprowadzona na podstawie postanowienia prokuratora (por. pkt 3). W chwili obecnej, na podstawie zgromadzonych dowodów, nie można wskazać rzeczywistej przyczyny zgonu dziecka – dodaje prok. Hanna Biernat-Łożańska.
Nikomu jak dotąd nie zostały przedstawione zarzuty.
Za czyny określone w ramach kwalifikacji dla wszczęcia śledztwa grozi do 5 lat więzienia.
Przesłany opis zdarzenia:
W dniu 14.03.2020 r. około godziny 00:00, chłopiec dostał bardzo silne bóle brzucha. Matka podała rumianek i syrop paracetamol do wypicia licząc, że pomoże. Po mniej więcej godzinie widząc, że rumianek nie działa, a jej syn nadal bardzo cierpi, zadzwoniła po pogotowie o godz. 1:40 . Około godziny 2:00 karetka przyjechała i ratownicy medyczni zmierzyli temperaturę i stwierdzili, że muszą zabrać dziecko do szpitala.
W szpitalu została mu pobrana krew, matka widziała, że podali mu kroplówkę ze środkiem przeciwbólowym około godz. 3:00. Dziecko próbowało zasnąć, ale nie mogło, bo chciało do domu. Lekarz tylko doglądał dziecka. Żadnych badań nie dokonano do godziny 8:00. Bóle wciąż trwały, dziecko nie mogło oddychać o czym informowało „nie mogę”.
Po godzinie 8:00 jedna z pacjentek poinformowała lekarzy o stanie dziecka. Po zawiadomieniu przyszedł lekarz, wezwał pomoc i dziecko zostało zabrane. Lekarze nie chcieli udzielać informacji o stanie dziecka. Około godziny 9:00 Lekarze poinformowali matkę, że będą przygotowywać dziecko do operacji. W późniejszym czasie lekarze stwierdzili zgon.
grafika poglądowa / pixabay.com
źródło: Red., Prokuratura Regionalna w Rzeszowie, materiały nadesłane
Zaloguj się aby dodać komentarz
| Logowanie
Komentarze niezarejestrowanych czytelników: