SANOK. Wpadli, kiedy odbierali wymuszone pieniądze (AUDIO)

Policjanci zatrzymali dwóch młodych ludzi w chwili, kiedy odbierali pieniądze od zastraszonej ofiary. Wcześniej przez telefon grozili kobiecie, że jeśli nie dostaną gotówki, skrzywdzą jej partnera. Policja zorganizowała zasadzkę. Sprawcy są w areszcie, byli kompletnie zaskoczeni.

Rozmówca nie był miły, nie negocjował. Postawił ultimatum – tysiąc złotych albo twój mężczyzna będzie miał poważne kłopoty. Kobieta, która odebrała telefon z żądaniem „popartym” pogróżkami zawiadomiła Policję.

Do działań przystąpili policjanci z Wydziału Kryminalnego komendy wojewódzkiej w Rzeszowie i komendy w Lesku, wspierali ich funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Ustalili, że do mieszkanki Leska zadzwonił jakiś mężczyzna. Powiedział, że zna jej przyjaciela. Mówił o nie zapłaconym długu. Oznajmił, że jeśli nie dostanie tysiąca złotych, dłużnik będzie miał problemy. Na koniec wyznaczył czas i miejsce przekazania pieniędzy – centrum Leska.

Życiowy partner kobiety, rzekomy dłużnik, wyjechał na kilka dni. Kobieta przestraszyła się, że sprawca spełni groźby, dlatego poprosiła o pomoc.

Policjanci starannie przygotowali zasadzkę. Chodziło przede wszystkim o bezpieczeństwo kobiety. O umówionej porze w umówionym miejscu zjawili się dwaj młodzi mężczyźni. Policjanci obezwładnili ich natychmiast.

Wpadli, kiedy odbierali wymuszone pieniądze

Obaj trafili do aresztu. Policja, pod nadzorem prokuratury, wyjaśnia motywy ich działania. Dziś usłyszą zarzuty, dziś zapadnie decyzja co do kwalifikacji ich czynu – czy będzie to wymuszenie rozbójnicze (grozi za to kara do 10 lat pozbawienia wolności), czy wymuszenie zapłaty długu (w takim przypadku maksymalny wymiar kary to 5 lat więzienia)

Zatrzymani mieszkają w Sanoku, jeden ma 27, drugi 22 lata.