SANOK / PODKARPACIE. To był pracowity weekend dla Społecznej Straży Rybackiej w Sanoku. Strażnicy spędzili wiele godzin nad wodami, przejechali, przeszli sporo kilometrów brzegami. Podjęto pościg za kłusownikiem w bardzo niebezpiecznym terenie, ujawniono wykroczenie z ustawy o rybactwie śródlądowym.
W miniony weekend 29 i 30 sierpnia br. Społeczna Straż Rybacka naszego powiatu wystawiła 3 patrole. Akcje przeprowadzono o różnych porach dnia, jak również w późnych godzinach nocnych. Kontrole były przeprowadzone tj. Jezioro Sieniawskie (granice powiatu sanockiego), rzeki Wisłok na odcinku Mymoń – Besko, Osława na odcinku Szczawne – Zagórz – ujście , San na odcinku Zasław (ujęcie wody) – Dobra , Sanoczek na odcinku Trepcza – ujście, Potok Tyrawski na odcinku Tyrawa Solna – Tyrawa Włoska, oraz łowiska PZW w Szczawnem, Sanoku i Hłomczy.
– Kontroli poddanych zostało 75 wędkarzy, ujawniono jedno wykroczenie z ustawy o rybactwie śródlądowym. Udzielono 8 pouczeń zazwyczaj z regulaminów łowisk, które dotyczyły zaśmiecenia brzegów, braku wpisów dat do rejestrów połowu, patroszenia ryb na łowisku – relacjonuje przebieg kontroli Ryszard Rygliszyn, Komendant SSR w Sanoku.
Interweniowano też w sprawie kąpieli na łowisku, dopiero pod groźbą wezwania policji kąpiący wyszli z wody.
Na Jeziorze Sieniawskim podjęto pościg za mężczyzną – kłusownikiem. Niestety spora odległość dzieląca strażników od uciekającego i niebezpiecznie strome brzegi, urwiska zakończyły się niepowodzeniem. Kłusownik zbiegł pozostawiając w wodzie siatkę z rybami, którym zwrócono wolność a na brzegu wszędzie leżały martwe niewymiarowe ryby w większości przekute miały grzbiety, co może świadczyć, że kłusownik łowił na żywca.
Zaloguj się aby dodać komentarz
| Logowanie
Komentarze niezarejestrowanych czytelników: