IV Grabowiańskie święto fajki

GRABÓWKA (gm. Dydnia). Tomasz Wosik z Lisznej palił swą fajkę przez 50 minut i 6 sekund. Tym samym nie dość, że wygrał konkurs na najdłużej paloną fajkę, to jeszcze ustanowił nowy rekord imprezy.

Swym wyczynem pan Tomasz zdeklasował pozostałych czterech zawodników. – Mój rekord w paleniu fajki, wynosi 1 godzinę 20 minut – przyznaje Tomasz

Tomasz Wosik, rekordzista w paleniu fajki na imprezie w Grabówce

Wosik. – Palenie fajki to ceremonia. Trzeba mieć czas, by spokojnie usiąść i ją nabić. Jak gdzieś kiedyś o fajkach przeczytałem: „Fajka zamyka usta głupcowi, a daje czas na myślenie mędrcowi”. Chyba coś w tym jest.

„Święto fajki” na stałe zagościło już w tradycji, nie tylko Grabówki, ale i Podkarpacia. – Bardzo się cieszymy, że z roku na rok frekwencja jest coraz większa – mówi Bogdan Misiewicz, sołtys Grabówki. – Dzięki tej imprezie, wiele osób spoza powiatu brzozowskiego dowiedziało się o istnieniu naszej miejscowości. Inspiracją do stworzenia tego święta, było mało chlubne wydarzenie z przeszłości Grabówki. Pierwszy zapis o miejscowości mówi o dwóch jej mieszkańcach, z których jeden zabił drugiego cybuchem metrowej fajki.

Uczestnicy imprezy mogli podziwiać, nie tylko fajki „BRÓG” z Muzeum Fajek z Przemyśla, ale również prace plastyczne wykonane na warsztatach finansowanych w ramach Programu Integracji Społecznej. – Chętni nauczyli się na nich wykonywania odlewów gipsowych oraz dekoracji z papieru i bibuły – mówi Teresa Mazur, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Odnowy Wsi Grabówka. – Nie mogło zabraknąć również takich, które kultywowałyby naszą tradycję czyli muzycznych „Na ludową nutę” oraz kulinarnych „Tradycyjna kuchnia grabowiańska – gotujemy z panią Basią”. Bardzo się cieszę, ponieważ w organizację święta fajek włączyły się wszystkie organizacje działające w Grabówce: rada sołecka, OSP, ULKS „Grabowianka”, a także GOK w Dydni dyrektorem Jackiem Adamskim na czele.

Oprócz prac plastycznych, goście mogli zasmakować kuchni regionalnej przygotowanej przez panie z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich. Gościnnie swe produkty zaprezentowały również panie z KGW w Lalinie. Nie zabrakło też występu zespołu „Grabowianie„, który zaprezentował piosenki i przyśpiewki ludowe z różnych regionów kraju. Solistom akompaniowali Dariusz Klimowicz, Stanisław Kramarczyk oraz Tomasz Mazur. Tego ostatniego, można było podziwiać w krótkim koncercie akordeonowym.

Na scenie zaprezentowała się również kapela góralska „Ondraszki” ze Szczyrku oraz zespół „Moon Flower” z Krosna, z bluesowo – rockowym repertuarem. Na festynie przygrywała kapela bojkowska „Na Drabinie” z Ukrainy. – Impreza z roku na rok się rozrasta – twierdzi Katarzyna Kopiczak, jedna z uczestniczek. – Nie mówię tu już tylko o coraz większej frekwencji. Jestem tu już czwarty raz, więc widzę zachodzące zmiany i bardzo mi się podobają. W ubiegłym roku, mieliśmy zespół ze Słowacji, teraz będzie z Ukrainy. Widać organizatorzy bardzo się starają. – Uważam, że impreza ta, to bardzo oryginalny pomysł. Bawię się tu bardzo dobrze, już od trzech lat. Podobnie sądzą chyba inne przybyłe osoby, bo jak zauważyłam z każdą chwilą jest ich coraz więcej – dodaje Magdalena Kikta.

Imprezę poprowadziła Małgorzata Turopolska z GOK w Dydni. W organizację święta włączyli się: Stowarzyszenie na Rzecz Odnowy i Rozwoju Wsi Grabówka, Rada Sołecka, Koło Gospodyń Wiejskich oraz Gminny Ośrodek Kultury w Dydni. Zostało ono dofinansowane z: UG Dydnia, Starostwa Powiatowego w Brzozowie, Urzędu Marszałkowskiego oraz Browarów Leżajsk.

Na imprezie obecni byli: Adam Śnieżek, poseł RP, Henryk Kozik, przewodniczący Rady Powiatu, Jerzy Adamski, wójt gminy Dydnia, Alina Maślak, sekretarz gminy Dydnia, Tadeusz Pelczar, radny Grabówki, Marian Błaszczak, sołtys Lalina oraz radni i sołtysi miejscowości gminy Dydnia.

Autor:brzozow24.pl