REKLAMA

Doskoczyć do marzeń

Gabriel Majcher, utalentowany skoczek narciarski z Bliznego, od lat odnosi sukcesy na polskich i zagranicznych skoczniach. Styl skakania Gabrysia pozwala z optymizmem spoglądać w jego sportową przyszłość – powiedział Jan Szturc, pierwszy trener w karierze Adama Małysza. – Trzymaj tak, a będą z ciebie ludzie – zwrócił się do skoczka z Bliznego po zawodach sam mistrz, Adam Małysz. – To młody zawodnik o wielkim talencie – określił przedstawiciela skoków narciarskich z powiatu brzozowskiego Jakub Janda, czeski skoczek zaliczany do światowej czołówki.

Oferty z czołowych klubów
Podobne opinie na temat umiejętności Gabrysia Majchera, reprezentującego barwy klubowe Zakucia Zagórz, mają inni liczący się fachowcy od skoków narciarskich. Przede wszystkim trenerzy z SMS Zakopane, Szczyrku, czy Wisły, którzy chętnie widzieliby skoczka z Bliznego w swojej kadrze. Na razie jednak, do zakończenia nauki w gimnazjum, czyli jeszcze przez półtora roku, Gabryś pozostanie w rodzinnym domu. – Zastanawialiśmy się nad tym i uznaliśmy, że jeszcze za wcześnie na zmianę szkoły, samodzielne mieszkanie i funkcjonowanie. Przyjdzie na to czas po zakończeniu gimnazjum – mówi o decyzji Agata Majcher, mama zawodnika. Mimo odległości dzielącej Blizne od Zakopanego Gabryś będzie miał możliwość systematycznego trenowania w Zakopanem. Na tamtejszych skoczniach odbywał będzie dwa treningi w tygodniu, co powinno zapewnić rozwój młodego skoczka na tym etapie kariery. Tak przynajmniej twierdzą trenerzy, przekonani, że odłożenie przeprowadzki do Zakopanego nie powinno negatywnie wpłynąć na postępy Gabrysia. Pod warunkiem oczywiście, że będzie przyjeżdżał na treningi do Zakopanego. Dzięki zaangażowaniu swojego ojca Andrzeja, Gabryś ma to zagwarantowane.

lotos
Sukcesy potwierdzają talent
Najważniejszym weryfikatorem formy i miarą talentu sportowca są uzyskiwane przez niego wyniki. Te, podobnie jak fachowe opinie, potwierdzają u Gabrysia iskrę Bożą, pozwalającą mu na osiąganie sukcesów w skokach narciarskich. Z podaniem rezultatów gwarantujących czołowe lokaty w różnych zawodach skoczek nie ma najmniejszych problemów. Wygrywał konkursy o dużej randze choćby w ostatnich miesiącach: we wrześniu, w Zagórzu na igielicie był drugi w Letnim Pucharze Bieszczadów w kategorii junior C (rocznik 1995-1996) na skoczni 40-metrowej, a w listopadzie został międzynarodowym mistrzem Niemiec zarówno w skokach narciarskich, jak i kombinacji norweskiej (tę dyscyplinę również uprawia), pokonując rywali z Niemiec, Czech, Szwajcarii, Austrii i Polski. Gabryś Majcher wygrywa z całą plejadą skoczków trenujących w wiodących klubach, w których skoki narciarskie są dyscyplinami najważniejszymi, czyli: w SMS Zakopane, SMS Szczyrk, czy Wisła. Teraz sam do nich dołączy. Musi już bowiem trenować na większych obiektach, wszak rozpocznie w tym sezonie rywalizację na skoczni 65-metrowej. – Zawodnik ma znakomite wyjście z progu, co predysponuje go do skakania na dużych skoczniach – podkreślał trener Jan Szturc. Gabryś ma już zresztą próbę na obiekcie 95-metrowym!, na którym uzyskał odległość 81 metrów.

lotos2

Zanim Gabryś skoczył na tak dużym obiekcie poznawał skocznie w Zagórzu oraz te pierwsze – własnego i kolegów wykonania – na przydomowej górce. Na takich właśnie zaczynał przygodę ze skakaniem na nartach. – W ramach zabawy zrobiliśmy sobie skocznię i postanowiliśmy spróbować na niej swoich sił. Skakałem coraz więcej i zaczęło mnie to coraz bardziej wciągać – opowiada Gabryś Majcher.Akurat doglądaliśmy, co Gabryś porabia na podwórzu i zauważyliśmy zbudowaną skocznię. Następnie zobaczyliśmy z mężem jak skacze i stwierdziliśmy, że całkiem dobrze mu to wychodzi. Z czasem wszyscy zadecydowaliśmy, że trzeba spróbować systematycznie potrenować i porywalizować ze skoczkami coś już potrafiącymi. Zapisaliśmy syna do Zakucia Zagórz – dopowiada Agata Majcher, mama skoczka. Gabryś szybko zaczął „przeskakiwać” rywali. Zarówno tych klubowych, jak i w konkursach ogólnopolskich oraz międzynarodowych.

Na górce koło domu

Nie bał się skakać
Gabryś lgnął do nart od najmłodszych lat. Bieganie, jazda, czy skakanie na deskach od zawsze sprawiało mu frajdę. Dzięki temu robił szybkie postępy, osiągał coraz dłuższe odległości w skokach, pokonywał coraz dłuższe dystanse w biegach. Lęku do skakania nie odczuwał nawet po upadku na zawodach będącym konsekwencją odpięcia się narty po wybiciu z progu. Nie oglądał się jednak za siebie, nie rozpamiętywał takich zdarzeń. Nic zatem dziwnego, że po kilku latach skakania osiągnął wyniki pozwalające na przynależność do ścisłej czołówki młodych polskich skoczków. Dzięki temu rywalizował z najlepszymi, a jego rezultatami zainteresowali się czołowi trenerzy, zawodnicy z Polski i Europy. Ma kontakt z reprezentantami Polski, między innymi z Małyszem. – Byłem w domu Adama Małysza. Ma imponującą kolekcję trofeów. Jak to zobaczyłem, to zamarzyłem, żeby mieć taką samą – mówi Gabryś. – Ma marzenia, cele i jako rodzice musimy mu pomóc w ich realizacji. Jeśli będzie odnosił w przyszłości sukcesy, to będzie wspaniale, jeśli nie to trudno. Przynajmniej będziemy mieli spokojne sumienie, że próbowaliśmy i nic nie przeszło obok syna. A tych radości i przeżyć związanych z obecnym, młodzieżowym uprawianiem skoków narciarskich nikt i nic już ani Gabrysiowi, ani nam, czyli jego najbliższym, nie odbierze – podsumowała mama utalentowanego skoczka.

Starostwo Powiatowe w Brzozowie

07-01-2010

Udostępnij ten artykuł znajomym:





Zaloguj się aby dodać komentarz


| Logowanie

Pokaż więcej komentarzy (0)

Komentarze niezarejestrowanych czytelników: