BRZOZÓW. Pomoc dla Ukrainy! Rusza zbiórka najpotrzebniejszych rzeczy dla uchodźców

BRZOZÓW / PODKARPACIE. W Ukrainie trwa wojna wywołana przez Rosję Władimira Putina. Każdej godziny, wróg ostrzeliwuje ukraińskie miasta i miasteczka. Giną ludzie, żołnierze, ale też cywile. Na przejściach granicznych z Polską zbierają się tłumy uchodźców. Urząd Miejski w Brzozowie organizuje zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy dla potrzebujących. Zostaną one przekazane do punktów recepcyjnych oraz bezpośrednio w regionu przejść granicznych.

Zbiórkę zainicjował burmistrz Brzozowa Szymon Stapiński.

To odpowiedź na coraz trudniejszą sytuację na granicy polsko-ukraińskiej oraz na tłumy potrzebujących uciekających przed wojną.

Zbiórka żywności oraz produktów pierwszej potrzeby koordynowana będzie przez Wydział Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Brzozowie. Dary będzie można składać od poniedziałku. W razie pytań lub wątpliwości można kontaktować się z pracownikami wydziału – tel.: 13 306 10 64.

Zbiórka żywności i artykułów pierwszej potrzeby dla uchodźców z Ukrainy

Potrzebne będą w szczególności:

– koce wełniane, koce termiczne, śpiwory, maty do spania (z pokryciem foliowym), materace, ubrania, peleryny przeciwdeszczowe, środki pielęgnacyjne i higieniczne, środki myjące do ciała, pasty do zębów, szczoteczki do zębów, grzebienie i szczotki do włosów, bielizna damska, bielizna męska, bielizna dziecięca, podpaski, pieluchy dziecięce, pieluchy dla dorosłych, ręczniki papierowe, ręczniki z mikrofibry, zestaw wielorazowych naczyń kuchennych, głębokie naczynia, łyżki, widelce, noże, kubki, środki antyseptyczne/spirytus, maseczki;

– żywność: woda, mleko modyfikowane, produkty żywnościowe nadające się do szybkiego przygotowania, żywność o długim okresie przydatności do spożycia, żywność puszkowana, batony energetyczne, suszone owoce, orzechy, makarony, płatki, i płatki błyskawiczne, zapałki, baterie, zapalniczki, świece;

– zestawy medyczne.

Zdjęcie, które dzisiaj obiega świat. Dzieci salutujące ukraińskim żołnierzom jadącym na front. Foto: Twitter – Albert Willie