BRZOZÓW24.PL / PODKARPACIE. Z 21 spółdzielni mleczarskich, które funkcjonowały niegdyś w naszym regionie, pozostały tylko 2, z tym, że jedna chyli się już ku upadkowi. Transformację ustrojową i napór korporacyjnych gigantów przetrwała tylko jedna mleczarnia, w Jasienicy Rosielnej. Można powiedzieć, że staruszka, bo niebawem stuknie jej 90 lat, jest wciąż w świetnej formie.
Dorota Mękarska
Od 40 lat funkcję prezesa OSM w Jasienicy Rosielnej sprawuje Kazimierz Śnieżek, który pracę w mleczarni rozpoczął ponad pół wieku temu. Najtrudniejszy okres spółdzielnia przeżywała w czasach transformacji ustrojowej, na początku lat 90. Zdołała na szczęście stawiać czoła trudnościom. Gros małych spółdzielni przestało jednak w tym czasie istnieć.
– Nie wypracowywały takich pieniędzy, które mogły dać rolnikowi dobry zarobek – podkreśla prezes Śnieżek.
To jednak tylko część bolesnej prawdy – upadłe spółdzielnie nie potrafiły wyprodukować artykułów, które zadowoliłyby konsumentów.
Mleczarnia w Jasienicy oparła się konkurencji, stawiając nie tylko na produkcje mleczarską, ale i na handel. W obiektach po punktach skupu uruchomiła własne sklepy, w których sprzedaje bardzo szeroki asortyment. Dzisiaj zyski z handlu są naprawdę nie do pogardzenia. Mleczarni pomogło też to, że wybiła się na niepodległość i nie ma już dzisiaj żadnej „czapy” nad sobą. Jak podkreśla prezes Śnieżek, spółdzielnia poszła swoją własną drogą i realizowała to, co było potrzebne do jej rozwoju. Bez wątpienia przyczyniło się do tego również dofinansowanie unijne
50 produktów z 50 tysięcy litrów mleka
Rywalizacja z konkurentami rozpoczyna się już na poziomie skupu mleka. Mleczarnia z Jasienicy Rosielnej skupuje surowiec na terenie dwóch województw: podkarpackiego i małopolskiego. Od blisko 250 dostawców mleko odbierane jest bezpośrednio. Z rolnikami spółdzielnia podpisuje wieloletnie umowy, 5-letnie, co zapewnia obu stronom trwałość współpracy. Ekspansja Mlekovity nie wpłynęła negatywnie na liczbę dostawców. Wpływ na ich lojalność ma cena surowca. Spółdzielnia oferuje wyższe ceny niż wynosi średnia wojewódzka i krajowa.
Mleczarnia skupuje rocznie od 13 do 15 milionów litrów mleka, dziennie przerabia 50 tysięcy litrów na 50 artykułów mleczarskich, które trafiają na rynek, przede wszystkim podkarpacki. To jednak nie oznacza, że nie można ich nabyć poza naszym województwem. Na Podkarpaciu ma własną sieć sklepów i hurtowni, dzięki czemu omija pośredników, co ma wpływ na ceny produktów. Spółdzielnia posiada swój transport, liczący 50 pojazdów, stację paliw i stację naprawczą, dzięki czemu jest praktycznie samowystarczalna jeśli chodzi o obsługę transportu. Posiada również własne ujęcie wody i oczyszczalnię. Te wszystkie czynniki wpływają pozytywnie na obniżanie kosztów.
A co jest w składzie?
Zażarta konkurencja między mleczarniami dotyczy nie tylko skupu mleka. Jej dalszy ciąg odbywa się na sklepowych półkach. Mleczarni z Jasienicy przyświeca hasło: Im mniej, tym więcej. W jej wyrobach nie ma utrwalaczy, czy zagęstników, za to jest więcej smaku. Brak konserwantów powoduje, że wyroby z Jasienicy Rosielnej mają krótkie terminy przydatności do spożycia. Według prezesa Śnieżka to jest jednak plus, bo produkty krótkoterminowe są zdrowsze niż te napakowane konserwantami.
W 2007 roku mleczarnia rozpoczęła skupować mleko z gospodarstw legitymujących się certyfikatami eko. Ekologiczny surowiec przetwarzany jest na naturalne produkty. W tej chwili spółdzielnia kupuje mleko z 50 gospodarstw z terenu dwóch gmin: Krępna i Nowy Żmigród, które prowadzą nieskażoną nawozami sztucznymi i ochrony roślin produkcję rolną i hodowlaną. Za mleko eko mleczarnia płaci o 30 % więcej niż za surowiec pochodzący z pozostałych gospodarstw.
Na rynku oferuje 6 produktów eko, w tym: mleko, masło, kefir, jogurt, twaróg i serek fromage. Wyroby ekologiczne są droższe o 20 gr do 1 zł od konwencjonalnych wyrobów. Mimo to sprzedają się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Praktycznie z dnia na dzień zostaje tylko 10 % zapasu.
Produkty ekologiczne z Jasienicy Rosielnej można kupić we wszystkich większych miastach w sklepach z żywnością ekologiczną. Po kraju są rozprowadzane przez pośredników. – Problemem jest to, że ci pośrednicy trochę za dużo do naszych wyrobów dorzucają – zaznacza prezes Śnieżek, powołując się np. na cenę masła ekologicznego. W naszym regionie kosztuje ono około 6 zł za kostkę, natomiast w Warszawie trzeba za nie zapłacić prawie drugi raz tyle!
– Trzeba by własną logistykę uruchomić i jeździć po całej Polsce, ale to są wyroby krótkoterminowe, których termin przydatności do spożycia wynosi 6 dni, koszty byłyby więc duże – nie ukrywa prezes jasienickiej OSM.
Kazimierz Śnieżek opowiada anegdotkę, jak to klient zadzwonił z pretensjami, iż na etykiecie produktów z Jasienicy Rosielnej, w składzie, tak niewiele jest napisane. – A co mamy pisać, jak w twarogu jest tylko twaróg. To są produkty z tzw. czystą etykietą – wyjaśnia.
Duży może więcej, ale mały nie jest bez szans
Czy mleczarnia w Jasienicy Rosielnej w następnych latach ma szansę oprzeć się gigantom zalewającymi sklepy tańszymi produktami? Prezes Śnieżek jest optymistą. Uważa, że na rynku jest miejsce nie tylko dla dużych podmiotów, ale i dla małych mleczarni, które są w stanie wypełnić niszę produktów ekologicznych.
Zaloguj się aby dodać komentarz
| Logowanie
Komentarze niezarejestrowanych czytelników: