Badacze wilków: Trzeba być czujnym!
PODKARPACIE. – To jest absolutny ewenement – o zachowaniu wilków, które w ostatni poniedziałek zaatakowały dwóch pilarzy na terenie Nadleśnictwa Brzozów mówi prof. dr hab. Kajetan Perzanowski, biolog i badacz dużych ssaków.
Dorota Mękarska
Jak już pisaliśmy, całe zdarzenie trwało około 20 minut. Zgodnie z relacjami pilarzy wilki zbliżyły się do nich na odległość kilku metrów. Zachowywały się agresywnie i krążyły wokół ludzi. Mężczyźni, aby je odstraszyć musieli użyć pił.
Nadzwyczajne zdarzenie
Doniesienia o ataku zaskoczyły naukowców, gdyż jest to zdarzenie, które w czasach współczesnych nie miało miejsca w Polsce, jak również w Europie.
– Bardzo dziwna sytuacja – ocenia krótko prof. Perzanowski, wieloletni kierownik Katedry Ekologii Stosowanej Wydziału Biotechnologii i Nauk o Środowisku KUL. – Były już podobne zdarzenia, ale z niedźwiedziami. Atakowały pilarzy, którzy musieli bronić się pilarkami. Z wilkami do tej pory takiego zajścia nie było.
– To nadzwyczajne zdarzenie i należałoby się mu bliżej przyjrzeć – podkreśla dr Wojciech Śmietana z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie – W zasadzie do tej pory nie było takich przypadków. To byłby ewenement, gdyby ten przypadek okazał się prawdą.
W mediach ukazywały się już relacje, o „atakach” wilków, m.in. myśliwego, który relacjonował, że gdy schodził z ambony zaatakował go drapieżnik, chwytając zębami za dłoń. To zdarzenie okazało się nieprawdziwe. Według dr Śmietany należy podejść do takich relacji z dużą dozą ostrożności.
Okolicę trzeba monitorować
Jednak, jak zaznacza naukowiec nie ma podstaw, by nie wierzyć w relację pilarzy. Całe zdarzenie musi być jednak potwierdzone przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
– Trzeba tę okolicę monitorować, bo jeśli doszło do takiego zdarzenia, to może dojść do drugiego. Należy być czujnym – uważa dr Śmietana.
Dlaczego zaatakowały? Są tylko pytani, nie ma odpowiedzi
Prof. Perzanowski nie wyklucza, że w watasze mógł znaleźć się osobnik, który jest wynikiem krzyżówki z psem.
– Taki mieszaniec ma bardzo niski stopień lęku przed człowiekiem – podkreśla badacz.
Może doszło też do próby przepędzenia ludzi, gdyż w pobliżu znajdował się zabity przez wilki jeleń.
– Niedźwiedź w takim przypadku by zaatakował, a wilk musiałby być bardzo głodny i zdesperowany – dywaguje naukowiec.
– Wilki są teraz w okresie rui. Cechuje je w tym okresie mniejsza płochliwość. Były np. takie sytuacje, że dwa samce walczyły ze sobą w środku wsi. Nie zwracały uwagi na ludzi, dlatego zainteresowanie ludźmi i to z włączonymi piłami jest bardzo dziwne, dlatego trzeba tę sytuację zbadać i monitorować, czy ponownie wystąpi sytuacja braku płochliwości przed człowiekiem – dodaje dr Śmietana.
Badania DNA byłyby wskazane
Według prof. Perzanowskiego teren, na którym doszło do tego zdarzenia powinien być bardzo dokładnie spenetrowany. Jeśli zostaną znalezione wilcze odchody, należy przeprowadzić badania DNA, by dowiedzieć się, czy nie ma się do czynienia z hybrydą.
– Teren musi być sprawdzony. To jest zadanie RDOŚ – tak samo uważa dr Śmietana.
Prof. Perzanowski zwraca uwagę na rosnącą dynamicznie populację wilków.
– W ostatnich latach wilków znacznie przybyło. Obserwowane są watahy liczące nawet do 20 osobników. Mówienie, że przyroda sobie to sama wyreguluje należy między bajki włożyć – stwierdza. – Wilki w tej chwili straciły strach przed człowiekiem i nie może być tak, by wchodziły ludziom na podwórka.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Relacje pilarzy zaatakowanych przez wilki (VIDEO)
Wilki zaatakowały drwali! Odganiali je ryczącymi piłami (VIDEO)
Zaloguj się aby dodać komentarz
| Logowanie
Komentarze niezarejestrowanych czytelników: