REKLAMA

Najdziwniejsze perfumy, z którymi możesz się spotkać

Rynek perfumeryjny obfituje w zapachy męskie, damskie i unisex spełniające oczekiwania klienteli z różnych warstw społecznych. Obok masowych produkcji istnieją też niszowe, przeznaczone dla najznakomitszych nosów. Czym inspirują się mistrzowie tworzący wonności tak unikatowe, że aż czasami ocierają się o absurd i wulgarność?

1

Słów kilka o znaczeniu perfum

Obecnie zapach jest utożsamiany z wizytówką człowieka. Służy nie tylko kreowaniu własnego wizerunku, lecz też bardzo często jest wykorzystywany jako karta przetargowa w trakcie spotkań służbowych i podejmowania ważnych decyzji biznesowych. Okazuje się bowiem, że poszczególne składniki w sposób określony wpływają na to, jak jesteśmy postrzegani oraz jakie emocje wywołujemy. Dlatego osoby zajmujące wysokie stanowiska chętnie wybierają kompozycje na bazie nut skórzanych lub korzennych, kojarzących się z siłą i pewnością siebie. Z kolei specjaliści wykonujący zawody zaufania publicznego, np. lekarze używają buteleczek wypełnionych akordami ziołowymi i cytrusowymi wzbudzającymi zaufanie.

ABC kupowania perfum

Kupując nowy flakonik, warto poświęcić temu nieco więcej uwagi. Otwórz się na nowe doznania, a przede wszystkim wybieraj zapachy w sposób właściwy. Czy wiesz, że równie ważna, co rodzaj produktu, jest właściwa aplikacja pozwalająca w pełni poznać aromat i cieszyć się nim przez wiele godzin? Idąc do drogerii w poszukiwaniu pachnidła, zawsze testuj je na skórze (a nie na papierowych paseczkach). Dlaczego? Kompozycja wonności zmienia się pod wpływem temperatury ciała i jest różna u każdego z nas (to dlatego te same perfumy mogą wyglądać inaczej u Ciebie i koleżanki). Pamiętaj, by rozpylać produkt na punktach pulsacyjnych, a więc za uszami, na szyi i wewnętrznej stronie nadgarstka, i pozwolić na swobodne rozwinięcie bukietu (nut głowy, serca i bazy). Nigdy nie pocieraj skóry, bo w ten sposób zniszczysz molekuły zapachowe. Oswój się z pachnidłem, pobądź z nim kilka godzin na skórze, by utwierdzić się w przekonaniu, że to Twój wybraniec.

2

Perfumy dla masowej klienteli i niszowe

Każdego sezonu pojawiają się nowe cudowne flakoniki wypełnione kompozycjami eleganckimi, zmysłowymi i przyciągającymi uwagę. Producenci prześcigają się w pomysłach na kampanie reklamowe, które mają zachęcić do zakupu. Klientów można podzielić na dwie podstawowe grupy odbiorców. Pierwszą z nich tworzą osoby podążające za najgorętszymi i modnymi zapachami, kreowanymi przez największe domy mody, których reklamy są obecne na każdym rogu, w telewizji, internecie i prasie. Druga kategoria adresatów posiada wyrafinowane nosy, którym nie wystarczają masowe pachnidła i stale poszukują kontrowersyjnych bukietów. Z myślą o nich mistrzowie czerpią inspiracje z, mogłoby się wydawać, nieco obrzydliwych i zaskakujących woni, np. świeżo wypieczonego chleba, rozwieszonego prania czy… krwi. Jedno jest pewne, flakonik o takiej zawartości na pewno na długo pozostanie w pamięci, a skojarzenia, jakie wywołuje nie zawsze muszą być przyjemne. Jesteś gotowa na eksperymenty?

Nietypowe zapachy

Wachlarz składników perfum dostępny współcześnie jest tak szeroki, że twórcy muszą wykazać się nie lada wyobraźnią, by wydobyć z tego ogromu coś zupełnie nowego, co zachwyci, zszokuje, a niekiedy zbulwersuje. Poniżej przedstawiamy wybrane przez nas propozycje pachnideł niszowych.

Zapach maści tygrysiej ma wieloletnią tradycję i wywodzi się z Birmy. Pierwsze jej wzmianki pochodzą z XIX wieku, kiedy to lokalny zielarz rozpoczął produkcję tej substancji. Minęło 100 lat, nim pewien angielski perfumiarz James Heeley na bazie charakterystycznej wonności stworzył pachnidło. Warto wiedzieć, że maść nie ma nic wspólnego ze zwierzęciem, a nazwa wzięła się od siły i energii życiowej, jakie drapieżnik uosabia w kulturze azjatyckiej.

Zapach bekonu należy do ciekawej kategorii aromatów spożywczych. By uzyskać pachnidło do złudzenia przypominające mięso, zużyto mieszankę aż 11 olejków z wonią bekonu. Skąd pomysł na takie perfumy? Przed przystąpieniem do produkcji przeprowadzono ankietę, z której jasno wynikało, że woń tej konkretnej przekąski niemal u wszystkich wzbudza miłe skojarzenia.

Zapach ludzkiej krwi może być co prawda niektórym dobrze znany, jednak nigdy nie został użyty do produkcji perfum. Twórcy wykorzystali cztery grupy krwi: A, B, AB i 0, z których każda wyraża zamiłowanie do życia na inny sposób. Na uwagę zasługuje też flakonik z ciekawą pompką odmierzającą krople esencji.

Zapach pleśniowego sera powstał przy okazji kampanii reklamowej w 2006 roku nawołującej do spożywania tego produktu. Do produkcji wykorzystano stilton, czyli błękitny ser, którego rocznie tworzy się w Wielkiej Brytanii około milion porcji. Perfumy poprzez charakterystyczną woń miały zachęcać do zwiększonej konsumpcji, a przy okazji wypromować regionalny przysmak.

Zapach ludzkich odchodów to chyba jedna z najbardziej kontrowersyjnych propozycji, jaka kiedykolwiek została zaprezentowana rynku perfumeryjnym. Autorem tej szokującej kompozycji jest Jammie Nicholas, artysta młodego pokolenia. W ramach jednej ze swojej prac wyprodukował 85 sztuk flakoników, w których znajduje się wyselekcjonowany materiał zapachowy starannie gromadzony przez tydzień.

Artykuł sponsorowany
materiały nadesłane

10-12-2019

Udostępnij ten artykuł znajomym: